Dlatego też – podobnie jak w zeszłym roku – finał tegorocznej edycji Tauron Nowa Muzyka należał będzie do debiutującego artysty – osiemnastoletniego londyńczyka, znanego jako King Krule.
Ponownie zapraszamy Was na koncert odbywający się w wyjątkowych przestrzeniach najstarszej świątyni ewangelickiej w Katowicach, które tak doskonale sprawdziły się w trakcie zeszłorocznego występu innego debiutanta – Jamiego Woona.
Właśnie tam usłyszycie po raz pierwszy w Polsce jeden z najbardziej niesamowitych utworów, jakie pojawiły się w zeszłym roku – Out Getting Ribs. Utwór, który w ciągu paru miesięcy doczekał się ponad miliona odsłon na popularnych serwisach video zwrócił uwagę krytyków i publiczności na młodego Londyńczyka, znanego dotychczas nielicznym odbiorcom ze swoich inspirowanych hip-hopem instrumentalnych kawałków, publikowanych pod pseudonimem Zoo Kid.
Wraz ze zmianą pseudonimu przyszła również zmiana w muzyce – połamane rytmy zastąpił dubstepowy pogłos, a miejsce jazzowych sampli zajęły gitary i zabawy z elektroniką. Po olbrzymim sukcesie pierwszego kawałka, przyszedł czas na debiutancką EP-kę, która w listopadzie ubiegłego roku potwierdziła, że jesteśmy świadkami narodzin niezwykłego talentu. Jego kompletnie nie przystający do chłopięcego wizerunku głęboki głos, porównywany przez niektórych recenzentów do głosu Leonarda Cohena, oprawiony w niepokojące brzmienia, kojarzące się zimnofalowymi utworami z lat 80-tych, został uznany za zjawisko, w którym najpełniej zamknęły się problemy młodej generacji Brytyjczyków, protestującej na ulicach wielkich miast. Jego występ podczas finału tegorocznej edycji Tauron Nowa Muzyka to niepowtarzalna okazja, by zobaczyć twórcę, który już u progu kariery potrafi zwrócić na siebie uwagę bezkompromisową szczerością tekstów i pozbawioną ograniczeń pomysłowością muzyczną, pozwalającą mu na bezproblemowe poruszanie się po mroczniejszych, przesiąkniętych liryczną wrażliwością obszarach współczesnej elektroniki.
Mamy również doskonałą informację dla tych, którzy wybierają się na festiwalowe koncerty w piątek i sobotę w Dolinie Trzech Stawów, ponieważ do naszego tegorocznego line-upu dołącza kolejna dwójka wykonawców. Pierwszy z nich to kolejny przedstawiciel najmłodszej fali producentów muzyki elektronicznej, zaledwie szesnastoletni Marcel Everett, występujący pod nazwą XXYYXX. Nie dajcie się zwieść młodemu wiekowi muzyka, bo to on właśnie za opublikowany w tym roku, nagrywany w domu album, doczekał się porównań z Machinedrum i Jamesem Blake, a część krytyków mianowała go nową nadzieją chillvawe. Jego muzyka, wciąż pełna dziecięcej wrażliwości i melancholii, zbudowana na minimalistycznych rytmach i brzmieniu klawiszy to jedno z tych zjawisk, które powinny wzbudzić zainteresowanie każdego fana nowych, futurystycznych brzmień.
O naszym kolejnym wykonawcy pisze się, że byli by doskonałym składem otwierającym występy Gang Gang Dance, więc goszcząc w tym roku gwiazdę amerykańskiej neo-psychodelii, postanowiliśmy również zaprosić szalony duet Nguzunguzu.
Żeby opisać inspiracje stojące za prezentowaną przez nich muzyką, należałoby przepisać całą Encyklopedię Niszowych, Egzotycznych i Nieistniejących Gatunków Muzycznych, na szczęście sami podsumowują własne dokonania spójnym określeniem „futuristic global club music”, w którym główny nacisk położony jest na przymiotnik global. Od kuduro po juke, od grime po zouk, każdy gatunek muzyki tanecznej jaki wypłynął na powierzchnię w ostatnich dekadach, zmienia się w rękach mistrzowskiej pary z Los Angeles w punkt wyjścia do improwizacji zdolnych rozpalić publiczność pod każdą szerokością geograficzną i poskutkować zaproszeniami do współpracy od takich gwiazd jak M.I.A, która powierzyła im opiekę producencką nad swoim ostatnim mixtapem.
źródło: materiały promocyjne organizatora.
http://www.festiwalnowamuzyka.pl